Ada
-Dzień dobry, profesorze.- powiedziałam już jako dziewczyna
- Dzień dobry, Ado. Widzę, że już powoli panujesz nad mocami.
-Tak, ćwiczyłam. Oczywiście przede mną jeszcze wiele pracy.
- Kochana, od razu po ceremonii przydziału przedstawię cię.
-Dobrze psorze.
Poszłam do pokoju gdzie będę czekała na swój moment.
********************
Stałam
z ręką na klamce gdy usłyszałam słowa dyrektora.- Witam wszystkich nowych uczniów i witam oczywiście i starszych uczniów. Za nim powiem zasady obowiązujące w tym roku, chciałbym wam kogoś przedstawić. Mamy nową uczennice, która przeszła własną ceremonię. Należy do Gryffindoru. Ado zapraszam.
Po Sali rozległy się szepty „Kim ona jest?” „ Czemu miała własną ceremonię?” Weszłam i poczułam jak każdy patrzy na mnie. Powoli podeszłam do dyrektora odwróciłam się w stronę uczniów.
-Ada należy do klasy trzecie. – Kiwnął mi głową bym usiadła. Podeszłam do stołu i szukałam wzrokiem miejsca. W końcu padło na to, że usiadłam koło słynnego Freda Weasley’a- Proszę by po kolacji zostali uczniowie Gryfindor'u od klas trzeciej i Harry Potter...- tu dyrektor mówi już swoje normalne przemówienie.
Po zakończeniu przemowy na stołach pojawiło się cudne jedzenie. Pierwszy raz jem z innymi. To takie ekscytujące. Wzrokiem szukałam mojego brata. Słyszałam, że tiara przydzieliła go do Gryfonów. Więc dlaczego go wciąż nie widzę?
Okazało się, że usiadłam między Fredem, a jego bratem bliźniakiem, Georgem. Naprzeciwko mnie siedział Lee. Znałam ich. Tyle razy uchroniłam ich przed Filchem, że się w głowie nie mieści. Jak się przedstawili o mało nie powiedziałam „Tak wiem”.
Cały czas trójka chłopców, się o coś mnie pytała. Denerwowało mnie, lecz nie na tyle bym się przemieniła. Pytali się o to co wszyscy chcieli wiedzieć. Uśmiechałam się tylko i mówiłam „ dowiecie się w swoim czasie”.
Kiedy wszyscy wyszli oprócz Harry'ego i innych Gryfonów powyżej klasy trzeciej. Dumbledore poprosił mnie do siebie i powiedział do uczniów.
-Kochani moi. Posłuchajcie uważnie i nie przerywajcie koleżance. A później zachowujcie spokój. – parsknęłam i cicho przeprosiłam dyrektora.
- A więc, jestem Ada Potter. Mam dziwny dar… o którym zaraz się przekonacie. A i tak jestem siostrą Harry’ego. – powiedziałam to wszystko niby obojętnie, lecz cały czas patrzyłam na mojego braciszka.
Moje słowa uciszyły wszystkich. Uśmiechnęłam się tajemniczo i zmieniłam się w białą tygrysicę. Teraz to totalnie oniemieli. Rozciągnęłam się jak to koty mają w zwyczaju i popatrzyłam na wszystkich zebranych. Nie mogłam z ich wyrazu twarzy.
- Ada, wystarczy. – powiedział Dumbledore.
Zmieniłam się ponownie w człowieka.
- Ada ma pewien problem. Pod wpływem silnych emocji może przez przypadek zmienić się. Waszym zadaniem jest pilnowanie… - chwila co on gada? Jakie pilnowanie?
- Przepraszam? – powiedziałam. – Jakie pilnowanie? Przecież panuje nad emocjami.
- Dobrze, więc po prostu nikt nie ma dowiedzieć się o jej darze od was. Zrozumiano?
W odpowiedzi na pytanie wszyscy pokiwali głową. Wkurzyłam się. Nie jestem jakimś małym dzieckiem. Umiem nad sobą panować. Co właśnie pokazuje. Rok temu bym się przemieniła, ale dzisiaj takie coś to pikuś.
Dumbledore kazał wszystkim iść do pokoju wspólnego. On sam zniknął w mgnieniu oka. Patrzył się na mnie, a ja na niego. Wszyscy wychodzili, a my staliśmy tak w miejscu. Podeszłam do niego.
-Cześć, Harry. – powiedziałam.
-Hej.
- Nie wiem jak zacząć, więc łatwiej by mi było gdybyś zadawał pytania.
- Czy… pamiętasz rodziców?
-Tak, mam bardzo dobrą pamięć.
- Opowiadaj jak był ci u ciotki i wuja?
- Źle.
- Naprawdę? Nie wiedziałam.
- Gdzie mieszkasz?
- Tu.
- Słucham?
- Mieszkam w Hogwarcie.
- Czemu ja też nie mogłem tutaj mieszkać?
- Dowiesz się w swoim czasie.
-Ada...
-Słucham?
-Jacy byli nasi rodzice.
-Byli cudowni- przypomniałam uśmiech mamy i sama się uśmiechnęłam- byli niezastąpieni.
- Też chciałbym ich pamiętać.
Nawet nie zauważyłam kiedy pojawiliśmy się przed Grubą Damą. Patrzyła na nas oburzona. Pewnie dla tego, że nie zwracaliśmy na niej uwagi.
- Hasło? – powiedziała oskarżająco. Nawet nie wiedziałam, że tak się da.
- Caput Draconis. – powiedziałam.
Z niechęcią odchyliła się, aby pokazać nam okrągłe wejście do pokoju wspólnego gryfonów. Wszyscy patrzyli na mnie jak na gwiazdę.
- Może zaprowadzę cię do twojego dormitorium? – zapytałam Harry’ego.
Po pierwsze, nie wiedział gdzie to jest, po drugie, nie mam ochoty przebywać z tymi ludźmi. Na razie. Jak mnie poznają już tak nie będzie.
- Okej. – odpowiedział Harry.
Poszłam w kierunku dormitorium chłopców. Weszłam po schodkach do jego dormitorium. Bez pukania weszłam. W dormitorium był tylko jeden chłopiec, rudy. Pewnie Weasley. Podobne rysy do braci, tak to Weasley.
- Witaj. – powiedziałam do chłopca. – Harry, ja już pójdę. Do zobaczenia jutro.
- Dobranoc. – odpowiedział.
Gdy zamknęłam drzwi mój dobry słuch usłyszał krótką wymianę zdań.
- Harry, po co zostawałeś ? – spytał ten rudy chłopiec.
- Jutro ci powiem, jestem zmęczony. – odpowiedział mój brat.
- Okej. Ja też jestem więc, branoc!
Tyle. Więc zeszłam do pokoju wspólnego. Wciąż byłam w centrum uwagi. Więc się słodko uśmiechnęłam i powiedziałam.
- Jeżeli chcecie się czegoś dowiedzieć, śmiało, pytajcie. – powiedziałam tak żeby mnie było słychać w całym pomieszczeniu.
Jak widać nie zrozumieli sarkazmu, więc zaczęli podchodzić do mnie. Nagle stanął ktoś przede mną. Zauważyłam rudą czuprynę.
- Ej, ludzie! Dziewczyna musi odpocząć jutro wszystkie pytania. – powiedział, któryś z bliźniaków.
Wszyscy powrócili na swoje miejsca, a rudzielec odwrócił się do mnie z uśmiechem.
- Jeżeli nie pamiętasz jestem George. – powiedział i uśmiechnął się szeroko.
- Dzięki George. Oni chyba sarkazmu nie rozumieją.
- Tak, z tym u nich problem. – powiedział i wybuchneliśmy śmiechem.
Mogę się z nim zaprzyjaźnić. Po chwili podszedł do nas jego brat z Jordanem. Zaczęliśmy pogawędkę. Nie pytali się o nic, po prostu rozmawiali jak z normalną osobą.
_________~~*~~______________
I jak podoba się? Mam nadzieję, że tak.
Proszę komentujcie chcę znać waszą opinię.
Może krótkie, ale mam nadzieję, że nie za krótkie ;)
Ginny :*
Heloł ;)
OdpowiedzUsuńPomysł - super. Ortografia, zwięzłość i spójność - trochę gorzej. Ale błędy da się naprawić ;) Kilka wyrazów się powtarza, to znaczy: napisałaś Harry, potem znowu Harry, a później kolejne Harry, mogłabyś użyć kilku określeń zamiast imion, np. raz brunet, drugi Bliznowaty (z dużej litery, bo to pseudonim), trzeci zielonooki, czwarty czarnowłosy, piąty Wybraniec, itp., itd., wiesz, o co mi chodzi ;) Można by wprowadzić też większe odstępy czasowe. Piszesz, ze Harry poszedł spać o 1 nad ranem. I dobrze. Ale mogłabyś dopisać, czemu nie mógł zasnąć, co w tym czasie robił, itp., itd...
No. To tyle ^^ Zapraszam do siebie i życzę weny ^^
~Bian ^^
http://historiapisanaprzezbogow.blogspot.com/
Hejka,
UsuńTe rozdziały będę poprawiać w ferie, bo nie jestem z nich zadowolona.
Z chęcią zajrzę do ciebie!
Gin :*
Super rozdział. Bardzo mi się podoba.Idę czytać następny :)
OdpowiedzUsuńMila